Komentarze: 0
Co się ze mną dzieje?! Długo ślęczę nad osiągnięciem własnego stylu w pisaniu, a gdy wreszcie tenże styl udaje mi się wypracować, to uwsteczniam się. Do początków wracam. I znów zaczynam pisać jakieś głupoty, dziecięce brednie. Kogo obchodzi, że w poniedziałek mam dwie godziny w Muzycznej?! Albo, że zmienili mi nauczyciela informatyki?! Tak, to prawda. Odwaliłam jedną wielką lipę. Gdzie się podział mój talent?! Moja lekkość pisania?! Wszystko jest takie sztuczne, wymuszone... Bleah! Zaraz tym zwrócę... Potrzebuję zmiany, bo sama już czuję, że dzieje się coś niedobrego. Tracę to, co tylko moje w całej tej blogowej komercji. I gdy tylko dotarło do mnie, że to już nie jest to samo, postanowiłam założyć tego bloga. Zrobiłam to całkiem szybko, sprawnie i oto jest. I nie patrz z politowaniem. Wiem, dla Ciebie jestem wariatką, która zakłada kolejne blogi, żeby na każdym z nich pokazać się od zupełnie innej (lepszej?!) strony, ale to nieprawda! Tu będę się leczyć z czegoś, co przytrafić się może każdemu, a dopadło właśnie mnie - utraty własnego stylu. Będę o niego walczyć i poszukiwać go na nowo. Właśnie tutaj. To będzie taki blog do eksperymentów. Albo nie wiem, jaki. Taki... Najzwyklejszy na świecie. Taki mój. I bez cenzury. Bo mam już DOŚĆ! Dlaczego tak trudno jest odnaleźć siebie!?
...Herbata stygnie, zapada mrok, a pod piórem ciągle nic... - Hey, 'Teksański'